5 rocznica Smoleńska w K-nie
- Szczegóły
- Opublikowano: czwartek, 16, kwiecień 2015 20:53
Kościerzyna, 10 kwietnia 2015 roku.
W tym dniu przed pięcioma laty w sobotni poranek poraziła nas wszystkich wiadomość o strasznej tragedii, która miała miejsce na lotnisku w Smoleńsku, na ziemi rosyjskiej. Prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką wraz z całą delegacją 94 pozostałych osób z załogą samolotu TU 154M ulegli katastrofie lotniczej. Zamierzali oddać hołd Polakom uwięzionym i wymordowanym przez radzieckie siły bezpieczeństwa w 1940 roku w Katyniu, Miednoje, Ostaszkowie i innych miejscach kaźni.
Dziś mija 5 lat od tamtych wydarzeń. Społeczeństwo polskie, rodziny ofiar wciąż nie mają jasności co do okoliczności, przyczyn zdarzenia i przebiegu ostatnich tragicznych chwil tamtego tragicznego lotu.
Nie będę tu pisał o polskim rządzie, przekazaniu śledztwa dziwnej komisji MAK, ustaleniach komisji Milera czy Macierewicza i całej tej szopce, którą nam wszystkim fundują grając na uczuciach, emocjach i rozgrywając przy tym swoje partykularne interesy. Cynizm, bezduszność, egoizm i co tam jeszcze, blleee, obrzydliwości.
Dziś, po 5 latach od tych ciężkich chwil w różnych miejscach naszego pięknego kraju trwają obchody upamiętniające tamte wydarzenia. Również w Kościerzynie jest miejsce zacne, obok pomnika Chrystusa Króla, z wielką tablicą mieszczącą wszystkie nazwiska uczestników katastrofy. Jednym z współorganizatorów tegorocznych obchodów na kościerskiej ziemi był nasz Brat Zewnętrzny Kazimierz Maszk. Ten fakt może nie miałby wielkiego znaczenia gdyby nie szczegół, który rozpętał burzę medialną.
Przed kilkoma miesiącami pewien uczestnik wycieczki do Smoleńska, mieszkaniec Kościerzyny przywiózł wydłubany z drzewa metalowy kawałek prezydenckiego samolotu. Wówczas Kaziu wspólnie z kilkoma innymi osobami zainicjował pomysł wbudowania małych szklanych urn z kawałkiem wraku Tupolewa i wcześniej przez siebie przywiezionej ziemi z miejsca tej tragedii w tablicę upamiętniającą katastrofę. Za przyzwoleniem wszystkich instytucji samorządowych i z błogosławieństwem duszpasterza – opiekuna miejsca, który zresztą objął uroczystość swoim honorowym patronatem udało się odsłonić te przedmioty właśnie w dniu obchodów 5 rocznicy. Wszyscy byliśmy szczęśliwi, zadowoleni i dumni. Nikt oczywiście nie spodziewał się takiego dużego zainteresowania mediów. W tych środowiskach okazało się być rzeczą nie do ogarnięcia to, że wrak polskiego Tupolewa leży (niby) cały na lotnisku Smoleńsk - Siewiernyj od 5 lat, śledcze organy państwowe mają ograniczony dostęp, a tak naprawdę można jeszcze znaleźć jego szczątki gdzieś na miejscu katastrofy.
Co do nas, jesteśmy dumni, że w naszych szeregach mamy ludzi odważnych, dbających o niezacieranie pamięci, historii narodowej, pokazujących prawdziwe oblicze patriotyzmu.
Poniżej link do obchodów 5 rocznicy katastrofy smoleńskiej w Kościerzynie.