maj 2024
N P W Ś C Pt S
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1

Z KRAJU I ZE ŚWIATA

Ważne daty

Media - Linki do felietonów o. Adama Błyszcza

- Australia: biskupi chcą postu w piątek, przyznają, że jego zniesienie było błędem
- Audiencja ogólna: kapłaństwo to dar, który trzeba pielęgnować stałą modlitwą, słuchaniem Słowa Bożego i sakramentami
- Watykan: wielkopostny kurs dla spowiedników
- Papież do uczestników watykańskiego kursu dla spowiedników: spowiedź nie jest sądem potępienia, lecz doświadczeniem przebaczenia i miłosierdzia
- Papież do salezjanów: życie konsekrowane to nie wolontariat, a praca z zagrożoną młodzieżą potrzebuje najlepszych duszpasterzy

Ważne daty:
26 marca: 207. rocznica urodzin Bogdana Jańskiego.
27 marca: 172. rocznica pierwszych ślubów CR.
16 kwietnia: 25-lecie erygowania Parafii Najśw. Ciała i Krwi Chrystusa w Sosnowcu

Media:
Linki do felietonów o. Adama Błyszcza na portalu www.deon.pl:
http://www.deon.pl/religia/rekolekcje-wielkopostne/wielki-post-2014/zaczac-od-konca/art,5,jak-mowic-o-zmartwychwstaniu.html
http://www.deon.pl/religia/swiety-patron-dnia/art,274,jaka-jest-tajemnica-swietego-jozefa.html
http://www.deon.pl/wiadomosci/komentarze-opinie/art,695,na-ile-francja-skrecila-w-prawo.html

Australia: biskupi chcą postu w piątek, przyznają, że jego zniesienie było błędem
Australijski episkopat rozważa możliwość przywrócenia piątkowego postu od mięsa. Opowiada się już za tym kilkunastu biskupów, wskazujących na pozytywne doświadczenia Kościoła katolickiego w Anglii i Walii, który przed trzema laty przywrócił tę tradycję. W Australii zrezygnowano z obowiązkowego postu w 1985 r. „Z duszpasterskiego i psychologicznego punktu widzenia był to poważny błąd” – uważa bp Peter Elliot z Melbourne, skądinąd były anglikanin. „Potrafię zrozumieć, dlaczego tak się stało, pamiętając o mentalność tamtych czasów, ale sądzę, że nie wzięto pod uwagę ludzkiej psychiki”. Znosząc obowiązkową wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych australijscy biskupi zadeklarowali, że wierni mogą ją zastąpić modlitwą, umartwieniem czy pomocą bliźniemu. Zdaniem bp. Elliota, biskupi proponując wiernym wypracowanie własnej formy pokuty okazali się idealistami, zabrakło im realizmu. W praktyce katolicy zapomnieli po prostu o potrzebie piątkowej pokuty. Australijscy biskupi przypominają też, że piątkowy post był znakiem rozpoznawczym katolików. Dziś w dobie Franciszka Kościół znów musi zaproponować zwłaszcza katolikom oddalonym taki prosty akt, poprzez który mogliby wyrażać swa przynależność do Kościoła – uważa bp Elliott. Australijscy biskup przyznają, że dziś można już przywrócić tę tradycję. Ludzie ją zrozumieją i przyjmą – zapewnia abp Julian Porteous z Hobartu, wskazując jednak na potrzebę odpowiedniej katechezy. (cns)

Audiencja ogólna: kapłaństwo to dar, który trzeba pielęgnować stałą modlitwą, słuchaniem Słowa Bożego i sakramentami
Biskupi, kapłani i diakoni mają paść owczarnię w mocy Ducha Świętego i według serca Jezusa. Jeśli nie czynią tego z miłością, do niczego nie służą – mówił Franciszek na środowej audiencji ogólnej. Swą katechezę poświęcił kapłaństwu. Jest ono obok małżeństwa jedną z dwóch głównych dróg, na której chrześcijanin czyni ze swego życia dar miłości – powiedział Papież. „W mocy Ducha Świętego sakrament ten uzdalnia do wypełniania posługi głoszenia Ewangelii i uświęcania, powierzonej przez Pana Jezusa apostołom. Szafarze, którzy są do niej wybierani i konsekrowani, kontynuują w czasie obecność i działanie jedynego prawdziwego Mistrza i Pasterza, którym jest Chrystus. Ci, którzy są wyświęceni, przewodniczą wspólnocie. Czynią to w duchu służby, «na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu» (Mt 20,25-28; Mk 10,42-45). Owocem ich sakramentalnej jedności z Chrystusem Kapłanem jest żarliwa miłość do Kościoła. Na mocy tego sakramentu szafarz poświęca całego siebie swojej wspólnocie i kocha ją z całego serca: jest ona jego rodziną”. Franciszek podkreślił, że kapłaństwo jest darem, który trzeba pielęgnować. Jeśli się tego nie robi, traci się z oczu autentyczne znaczenie własnej posługi, a także radość, która wypływa z głębokiego zjednoczenia z Jezusem. „Biskup, który się nie modli, biskup, który nie słyszy i nie słucha Słowa Bożego, nie odprawia codziennie Mszy, nie spowiada się regularnie, na dłuższą metę traci jedność z Jezusem i staje się miernotą, która nie przynosi Kościołowi pożytku – powiedział Papież. – To samo można powiedzieć o kapłanach. Dlatego musimy pomóc biskupom i kapłanom, by się modlili, słuchali Słowa Bożego, które jest codziennym pokarmem, by każdego dnia sprawowali Eucharystię i często się spowiadali. Jest to bardzo ważne, ponieważ przyczynia się do uświęcenia biskupów i kapłanów”. Na zakończenie katechezy Ojciec Święty podjął temat powołania do posługi kapłańskiej. Powołanych zachęcił do pielęgnowania w sobie tego Bożego wezwania: „Co trzeba zrobić, by zostać kapłanem? Gdzie można kupić wejściówki? Nie, nie sprzedaje się wejściówek do kapłaństwa. W tym wypadku inicjatywa należy do Pana Boga. Pan powołuje. Powołuje tego, kogo chce uczynić kapłanem. I być może są tu młodzi, którzy usłyszeli w swym sercu to powołanie. Poczuli pragnienie bycia kapłanem, służenia innym w sprawach, które pochodzą od Boga. Pragnienie strawienia całego życia na służbie w katechizacji, w udzielaniu chrztu, przebaczaniu, sprawowaniu Eucharystii, opiece nad chorymi... Ale całe życie w ten sposób! Jeśli ktoś z was, poczuł coś takiego w sercu, to pochodzi to od Jezusa. Pielęgnujcie w sobie to zaproszenie i módlcie się, aby to powołanie wzrastało i wydało owoc w całym Kościele” – powiedział Papież. (rv)

Watykan: wielkopostny kurs dla spowiedników
Księża powinni cierpliwie czekać na wiernych w konfesjonale, dostosowując godziny spowiedzi do ich możliwości. Mówił o tym kard. Mauro Piacenza otwierając doroczny kurs na temat tzw. forum internum, czyli zagadnień teologicznych, prawno-kanonicznych i duchowych związanych z sakramentem pojednania i pokuty. W kursie bierze udział 500 osób: księży oraz seminarzystów, którzy wkrótce przyjmą święcenia. Szkolenie organizowane jest przez Penitencjarię Apostolską, którą kieruje właśnie kard. Piacenza. Włoski purpurat podkreśla znaczenie duszpasterskiego podejścia w konfesjonale: „To niezwykle istotna sprawa, by spowiednik umiał przyjąć penitenta. A to zaczyna się dużo wcześniej i polega na modlitwie i pokucie samego kapłana, który powinien to czynić w intencji tych, którzy przystąpią do spowiedzi. Następnie należy siebie i wiernych «przyzwyczaić do konfesjonału», czyli być tam w odpowiednich dla ludzi porach i to z ciepłym, ojcowskim sercem. Duszpasterskie miłosierdzie ma prowadzić kapłana spowiednika do jak największej otwartości na zranione owieczki, albo wręcz do wyjścia im naprzeciw, by na nowo przyprowadzić je do owczarni. Papież Franciszek używa często obrazowego porównania Kościoła do szpitala polowego i to przejrzyste wyrażenie zrobiło karierę. Idąc za tą analogią można powiedzieć, że konfesjonał to oddział ostrego dyżuru w tym szpitalu. Spowiednik jest pasterzem, ojcem, mistrzem, wychowawcą, miłosiernym sędzią, lekarzem, który ma pomagać w pełnym odzyskaniu sił” – powiedział kard. Piacenza. (rv)

Papież do uczestników watykańskiego kursu dla spowiedników: spowiedź nie jest sądem potępienia, lecz doświadczeniem przebaczenia i miłosierdzia
We wszystkich diecezjach i parafiach należy zadbać o sprawowanie sakramentu pojednania. Dobrze by było, gdyby w każdej parafii wierni wiedzieli, kiedy mogą spotkać kapłanów. Tam, gdzie jest wierność, tam będą i owoce – apelował Papież podczas spotkania z uczestnikami watykańskiego kursu dla spowiedników. Franciszek przyznał, że jest dziś wiele trudności z sakramentem spowiedzi. Wynika to z różnych przyczyn natury zarówno historycznej, jak i duchowej. My jednak wiemy, że Pan Bóg chciał dać Kościołowi ten ogromny dar, by wierni mieli pewność, że Ojciec im przebaczył – powiedział Franciszek. Papież przypomniał, że najważniejszy w posłudze pojednania jest Duch Święty. Poprzez sakramentalne przebaczenie otrzymujemy bowiem nowe życie, które zmartwychwstały Pan przekazuje przez Ducha Świętego. „Dlatego macie być zawsze ludźmi Ducha Świętego, radosnymi i pełnymi mocy świadkami i głosicielami zmartwychwstania Pana – powiedział Franciszek. – To świadectwo odczytuje się z kapłańskiego oblicza, słychać je w głosie księdza, który z wiarą i namaszczeniem sprawuje sakrament pojednania. Przyjmuje on wiernych nie jak sędzia ani też, tym bardziej, jako zwykły przyjaciel, lecz z dobrocią Boga, z miłością ojca, który widzi, jak wraca jego syn i wychodzi mu naprzeciw, z miłością pasterza, który odnalazł zagubioną owcę. Serce kapłana potrafi się wzruszyć, nie ze względów sentymentalnych czy emotywnych, lecz z głębi Bożego miłosierdzia! Choć tradycja rzeczywiście wskazuje na podwójną rolę spowiednika jako lekarza i sędziego, to jednak nie zapominajmy, że jako lekarz ma on uzdrawiać, a jako sędzia uniewinniać”. Franciszek zwrócił też uwagę na potrzebę odpowiedniego podejścia do penitentów, pamiętając, że z natury trudno jest wyznawać własne grzechy drugiemu człowiekowi. Dlatego powinniśmy pracować nad sobą, nad naszym ludzkim podejściem, aby nigdy nie być przeszkodą, lecz zawsze ułatwiać przystępowanie do tego sakramentu – powiedział Ojciec Święty. „Lecz tak często się zdarza, że ktoś mówi: nie spowiadam się od tak wielu lat, zrezygnowałem ze spowiedzi po spotkaniu z kapłanem, który mi powiedział to i to – kontynuował Papież. – Z opowieści takich osób dowiadujemy się o nieostrożności, braku miłości duszpasterskiej. Oddalają się z powodu złych doświadczeń ze spowiedzią. Nigdy się coś takiego nie stanie, jeśli jest postawa ojcowska, która wypływa z dobroci Boga. I należy się wystrzegać dwóch skrajności: rygoryzmu i laksyzmu. Żadna nie jest korzystna, bo przy żadnej z nich nie traktuje się poważnie osoby penitenta. Natomiast miłosierdzie słucha rzeczywiście z sercem Bożym i chce towarzyszyć duszy na drodze pojednania. Spowiedź nie jest sądem potępienia, lecz doświadczeniem przebaczenia i miłosierdzia”. (rv)

Papież do salezjanów: życie konsekrowane to nie wolontariat, a praca z zagrożoną młodzieżą potrzebuje najlepszych duszpasterzy
Przykład ubóstwa św. Jana Bosko powinien inspirować każdego członka założonego przez niego zgromadzenia do życia wstrzemięźliwego i bliskiego ludziom biednym oraz do transparencji i odpowiedzialności w zarządzaniu dobrami. Wskazał to Papież, spotykając się z uczestnikami kapituły generalnej salezjanów i ich nowo wybranym zarządem. Przypomniał znamiona salezjańskiego charyzmatu: hasło „praca i wstrzemięźliwość” oraz ewangelizację młodzieży i jej edukację z zastosowaniem wypracowanego przez ks. Bosko zapobiegawczego systemu wychowania. Podjął też sprawę powołań. „Nieraz powołanie do życia konsekrowanego mylone jest z wyborem wolontariatu i ta wypaczona wizja nie przynosi dobra zgromadzeniom zakonnym – mówił Franciszek. – Przyszły rok 2015, poświęcony życiu konsekrowanemu, będzie sprzyjającą okazją, by przedstawić młodzieży piękno tego życia. W każdym razie trzeba unikać wizji cząstkowych, by nie wzbudzać odpowiedzi na powołanie, które byłyby kruche i słabo umotywowane. Apostolskie powołania są zazwyczaj owocem dobrego duszpasterstwa powołaniowego. Troska o powołania wymaga specyficznego podejścia: przede wszystkim modlitwy, potem właściwych działań, zwracania uwagi na potrzeby danej osoby, odważnej propozycji, towarzyszenia, włączania rodzin”. „Pracując z młodzieżą, spotykacie świat młodzieżowego wykluczenia – kontynuował Ojciec Święty. – A to jest straszne dzisiaj. Straszne jest pomyśleć, że ponad 75 mln młodych ludzi jest bez pracy tutaj na Zachodzie! Pomyślmy o wielkich rozmiarach bezrobocia z tylu negatywnymi konsekwencjami. Pomyślmy o uzależnieniach, które są niestety liczne, ale pochodzą ze wspólnego źródła, jakim jest brak prawdziwej miłości. Wyjście naprzeciw młodzieży zepchniętej na margines wymaga odwagi, ludzkiej dojrzałości i dużo modlitwy. I do tej pracy trzeba posyłać najlepszych, tak, najlepszych! Może grozić, że ulegnie się entuzjazmowi, posyłając na to pogranicze ludzi dobrej woli, ale nieodpowiednich. Dlatego konieczne jest uważne rozeznanie i stałe towarzyszenie im. Kryterium jest takie: idą tam najlepsi. Powiesz może: «Potrzebuję tego człowieka tutaj na przełożonego albo żeby studiował teologię...». Ale jeżeli masz tę misję, poślij go tam, do młodzieży na marginesie. Poślij tam najlepszych!” – zaapelował Franciszek do salezjańskich przełożonych. (rv)