Z KRAJU I ZE ŚWIATA
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 22, styczeń 2014 06:00
Media
Ważne daty
Watykan: Poranna Msza z Franciszkiem: ostrzeżenie przed utratą relacji z Jezusem, która zamienia kapłańskie namaszczenie w „bałwochwalczą śliskość”
Watykan: Papież Franciszek: trzeba zbliżać ludzi do Boga, bez obłudy i zepsucia korupcji
Watykan: Papieskie przesłanie na Światowy Dzień Modlitw o Powołania
Media:
Link do programu telewizji TVN „Tak jest” i Polsat News „Tak czy nie” z udziałem o. Wojciecha Pełki:
http://btvnews.bg/video/video/news/nai-starata-katolicheska-tsarkva-vav-varna-otvori-sled-40-g.html
http://m.youtube.com/watch?v=JkHc8ey8egA&desktop_uri=%2Fwatch%3Fv%3DJkHc8ey8egA
Artykuły Ojca Adama w "Deonie":
http://www.deon.pl/wiadomosci/komentarze-opinie/art,665,wiceminister-do-zwolnienia-za-wywiad-z-arcybiskupem.html
http://www.deon.pl/wiadomosci/komentarze-opinie/art,666,smierc-przed-studniowka-i-egzamin-dojrzalosci.html
Ważne daty na 2014 rok:
2 lutego: Dzień Życia Konsekrowanego.
4 lutego: 165. rocznica urodzin Ojca Pawła Smolikowskiego.
Poranna Msza z Franciszkiem: ostrzeżenie przed utratą relacji z Jezusem, która zamienia kapłańskie namaszczenie w „bałwochwalczą śliskość”:
Prawdziwy kapłan, namaszczony przez Boga dla swojego ludu, ma ścisłą relację z Jezusem. Jeśli tego brakuje, ksiądz staje się „śliskim bałwochwalcą”, „dewotem boga Narcyza”. Mówił o tym Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty w sobotę, 11 stycznia. W liturgii wzięła udział grupa kapłanów z archidiecezji genueńskiej ze swoim arcybiskupem, kard. Angelo Bagnasco. Swoją homilię Franciszek poświęcił w całości kapłaństwu i kapłanom, opierając się na słowach z Pierwszego Listu św. Jana Apostoła, że dzięki wierze w imię Syna Bożego mamy życie wieczne. Ukazują one potrzebę ścisłego związku z Jezusem, na podobieństwo tego, jaki On sam miał z Ojcem, gdy często udawał się na odludne miejsca, by się modlić. „Jesteśmy pomazańcami Ducha i gdy kapłan oddala się od Jezusa Chrystusa, może utracić to namaszczenie – mówił Papież. – Istotowo je ma, ale w życiu je traci. I zamiast być namaszczonym staje się jedynie śliskim. Jakże wiele zła czynią Kościołowi tacy śliscy księża! Tacy, którzy zaprzęgają swoje siły w sprawy sztuczne, w próżność, w mizdrzenie się postawą i językiem... I jakże często słyszy się bolesne powiedzenie: «O, ten to ksiądz-motylek», bo zawsze go pełno wśród próżności... Taki nie ma relacji z Jezusem Chrystusem! Zatracił namaszczenie, a pozostał śliski”. Ojciec Święty zaznaczył, że nie chodzi tu o swoiście rozumianą doskonałość: „My kapłani mamy wiele ograniczeń: jesteśmy grzesznikami, wszyscy. Jednak jeśli idziemy do Jezusa Chrystusa, jeśli szukamy Pana na modlitwie, na modlitwie wstawienniczej czy adoracji, jesteśmy dobrymi kapłanami, choć jesteśmy grzesznikami. Ale jeśli oddalamy się od Jezusa Chrystusa, musimy to sobie kompensować czym innym, światowością. I stąd te wszystkie figury: księża-kombinatorzy, księża-przedsiębiorcy... Tymczasem ksiądz, który czci Jezusa Chrystusa, ksiądz, który szuka Jezusa Chrystusa i sam pozwala Mu się znaleźć: to właśnie jest centrum naszego życia. Jeśli tego nie ma, tracimy wszystko. I co wtedy damy ludziom?” Papież wyraził też pragnienie, aby stale pogłębiała się relacja między namaszczonymi dla ludu Bożego kapłanami a Jezusem Chrystusem: „Pięknie jest spotkać księży, którzy swoje życie naprawdę oddali jako kapłani, o których ludzie mówią: «Owszem, można mu to i owo zarzucić, ma swój charakterek, ale to prawdziwy ksiądz!». A ludzie mają nosa. Natomiast kiedy ludzie widzą księży, jakby ich określić, bałwochwalców, którzy zamiast czcić Jezusa mają swoje, takie malutkie bożki, a innych, co kłaniają się «bogu Narcyzowi», wówczas mówią: «Biedactwo!». Tym, co nas ratuje od światowości i śliskiego bałwochwalstwa, tym, co chroni nasze namaszczenie, jest relacja z Jezusem Chrystusem. I dzisiaj wam, którzy zechcieliście tu ze mną koncelebrować, życzę tego: byście stracili w życiu wszystko, za wyjątkiem relacji z Jezusem Chrystusem! Takie jest wasze zwycięstwo! I z tym naprzód!”. (rv)
Papież Franciszek: trzeba zbliżać ludzi do Boga, bez obłudy i zepsucia korupcji:
Cztery wzorce postaw ludzi wierzących omówił Papież we wtorek, 14 stycznia, podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. Pomocą były mu czytania liturgiczne, gdzie pojawiają się: Jezus, uczeni w Piśmie, kapłan Heli i jego synowie, również kapłani. W dzisiejszej Ewangelii mamy opis sceny z nauczaniem Jezusa w synagodze. Jak zauważył Franciszek, jest ono odmienne od tego, jakie stosowali uczeni w Piśmie. Ci bowiem nauczali, narzucając ludziom wiele przepisów nie do udźwignięcia. „Sam Jezus mówi, że oni nie tknęli tych ciężarów nawet palcem, a potem powiedział ludziom: «Czyńcie to, co mówią, a nie to, co czynią!» – przypomniał Ojciec Święty. – Bo ci uczeni w Piśmie, faryzeusze to ludzie niespójni, którzy zachowywali się wobec innych, jakby chłostali tych biedaków: «Macie czynić to, to i tamto». A Jezus mówi im: «W ten sposób zamykacie drzwi Królestwa Niebieskiego. Nie pozwalacie wejść, ani sami nie wchodzicie!». To taka maniera przepowiadania, nauczania, dawania świadectwa wierze. Iluż przez to myśli, że taka właśnie jest wiara...!” Kolejną postacią, która pojawia się w dzisiejszym pierwszym czytaniu liturgicznym, jest Heli. Jak stwierdził Papież, jest to kapłan „biedny, słaby i letni”, który pozwala swoim synom, również kapłanom, na czynienie rzeczy niegodnych. Sam siedząc w świątyni i obserwując modlącą się Annę, wzgardził nią w pierwszej chwili myśląc, że jest pijana. „Ileż razy lud Boży czuje się niemile widziany przez tych, którzy mają dawać świadectwo: przez chrześcijan, tak świeckich, jak księży i biskupów... – kontynuował Franciszek. – Powiadają: «Ci biedacy nic nie rozumieją; powinni zrobić kurs teologii, by dobrze pojąć». Ale mam do tego człowieka pewną sympatię. Dlaczego? Bo w sercu miał on wciąż namaszczenie; bo gdy kobieta wyjaśnia mu swoją sytuację, Heli mówi jej: «Idź w pokoju, a Bóg Izraela niech spełni prośbę twoją». Tak wychodzi na jaw kapłańskie namaszczenie tego biedaczka, który je ukrył głęboko w swym lenistwie i letniości.
A potem nieszczęśnik skończył marnie”. Ojciec Święty przypomniał też dzieje synów Helego, niegodnych kapłanów-opryszków ciągnących za władzą i pieniędzmi, a wykorzystujących biednych ludzi. To, jak wskazał, podobizna zepsutych chrześcijan, tak świeckich, jak duchownych, którzy czerpią zysk z przywileju bycia chrześcijanami. Podobnym przykładem jest Judasz. Tymczasem naszym wzorem powinien być Jezus, którego moc nauczania wynikała ze świętości. Jak stwierdził Franciszek, nowość tej nauki polegała na zbliżaniu Boga do ludzi, także do grzeszników. Jezus pragnął, by z kolei oni zaczęli szukać i zbliżać się do Boga. „Prośmy Pana, by te dwa czytania pomogły nam w chrześcijańskim życiu: wszystkim i każdemu z osobna – zakończył Papież. – By nie być czystymi legalistami, obłudnikami niczym uczeni w Piśmie i faryzeusze. By nie być letnimi jak Heli ani skorumpowanymi niczym jego synowie, ale być jak Jezus, z tą gorliwością szukania ludzi, uzdrawiania ich, miłowania. I trzeba mówić wtedy: «Jeśli ja malutki to czynię, pomyśl, jak cię kocha Bóg, jaki jest twój Ojciec!». Taka jest nowa nauka, której chce od nas Bóg. Prośmy o tę łaskę”. (rv)
Papieskie przesłanie na Światowy Dzień Modlitw o Powołania:
„Powołania, świadectwo prawdy” to tytuł opublikowanego 16 stycznia papieskiego przesłania na 51. Światowy Dzień Modlitw o Powołania. Przypadnie on w tym roku w niedzielę 11 maja. Tym razem Papież wyszedł od znanych słów z Ewangelii św. Mateusza „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo” (Mt 9, 37-38). Ojciec Święty podkreśla, że słowa te nas zaskakują. Wszyscy bowiem wiemy, że aby móc zebrać plony, ziemię trzeba najpierw zaorać, obsiać i uprawiać. Jezus zaś stwierdza, że żniwo już jest wielkie. To zatem Bóg pracował, a od Kościoła oczekuje modlitwy, by wzrastała liczba tych, którzy będą służyć Jego królestwu. Franciszek podkreśla, że powołanie musi być skoncentrowane na osobie Chrystusa. Nawiązuje m.in. do swego przemówienia do Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych, w którym precyzował, że „każde powołanie, przy wielości dróg, wymaga zawsze wychodzenia poza siebie, aby skupić swoje życie na Chrystusie i Jego Ewangelii. Czy to w życiu małżeńskim, czy w różnych formach konsekracji zakonnej, czy w życiu kapłańskim trzeba wyzbywać się sposobów myślenia i postępowania niezgodnych z wolą Bożą”. Ojciec Święty zachęca do otwarcia się na wewnętrzną przemianę, która dokonuje się w człowieku wsłuchanym w głos Jezusa. Podkreśla, że „powołanie jest owocem, który dojrzewa na dobrze uprawianym gruncie miłości wzajemnej, która wyraża się poprzez służenie sobie nawzajem w kontekście autentycznego życia kościelnego. Żadne powołanie nie rodzi się samo z siebie ani nie żyje dla siebie. Powołanie rodzi się z serca Boga i kiełkuje na dobrym gruncie wiernego ludu, w doświadczeniu miłości braterskiej”. Nie ma wątpliwości, że życie chrześcijańskie wysokiej miary oznacza, iż niekiedy trzeba iść pod prąd i można napotkać różne przeszkody. „Wszystkie te trudności mogłyby nas zniechęcić, skłaniając do wycofania się na drogi pozornie wygodniejsze – pisze Franciszek. – Jednak prawdziwa radość powołanych polega na wierzeniu i doświadczaniu tego, że On, Pan, jest wierny i z Nim możemy iść, być uczniami i świadkami miłości Boga, otworzyć serce na wielkie ideały, na wielkie rzeczy”. W przesłaniu Papież prosi również biskupów, kapłanów, zakonników, wspólnoty i rodziny chrześcijańskie, by właśnie na doświadczanie Boga ukierunkowywać duszpasterstwo powołaniowe, towarzysząc młodym ludziom na drogach świętości. Drogi te „ze względu na to, że są indywidualne, wymagają «prawdziwej pedagogiki świętości, która zdolna jest dostosować się do rytmu poszczególnych osób»”. (rv)