Droga Krzyżowa cz.7
- Szczegóły
- Opublikowano: piątek, 11, marzec 2016 07:05
Wraz z rozpoczętym Wielkim Postem A.D.2016, rozpoczynamy publikację rozważań Drogi Krzyżowej.
Rozważania te, nadesłane przez Ojca Tadeusza, są dedykowane nam, Braciom Zewnętrznym oraz naszym rodzinom. Kolejne stacje Drogi Krzyżowej będą publikowane w odcinkach, tak by czas Wielkiego Postu był czasem refleksji o naszych codziennych postawach. A ta refleksja niech będzie źródłem naszego nawrócenia.
--------------------
RODZINNE KRZYŻE
Droga krzyżowa w rodzinie
STACJA XIII i XIV
Stacja XIII
W otoczeniu najbliższych
„(Józef z Arymatei) śmiało udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Piłat zdziwił się, że już skonał. Kazał przywołać setnika i pytał go, czy już dawno umarł. Upewniony przez setnika, podarował ciało Józefowi”.
Widowisko się skończyło. Główny bohater przedstawienia zginął na krzyżu. Tłum powrócił do domu. Pozostali już tylko najwierniejsi.
Nie było tam tłumów, które przez trzy lata chodziły za Jezusem.
Nie było tych, którym dał chleb rozmnożony w cudowny sposób.
Nie było uzdrowionych, wskrzeszonych, wyzwolonych z opętania.
Byli za to ci, którzy przez całe życie pozostawali w Jego cieniu. Ale ci byli najwierniejsi.
Trudności życia małżeńskiego i rodzinnego, to również wielka próba dla ludzi, których mamy wokół siebie. W chwilach pomyślności są przy nas tłumy ludzi. Mamy dużą rodzinę, wielu sąsiadów, dziesiątki znajomych.
Gdy pojawią sie trudności, problemy, kryzysy i choroby, ilu z tych ludzi pozostanie?
Ilu będzie potrafiło być przy nas i pomagać?
Ilu będzie z nami walczyć o przetrwanie?
A ilu powie, że to ni ich sprawa, że są zajęci, że mają swoje życie na głowie, że nie potrafią pomóc, że nie mają czasu?
Gdy małżeństwo zacznie mieć problemy lub zacznie się rozpadać, gdy porozumienie z dziećmi będzie coraz trudniejsze,
gdy ciężka choroba dotknie kogoś w domu, kto z wielkiej rodziny pomoże?
A może znów się okaże, że z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu?
Ilu sąsiadów znajdzie czas, by pomóc, a nie obgadywać za plecami?
Ilu zostanie przyjaciół, którzy będą na każde zawołanie?
Stacja XIV
Wspólne mieszkanie w niebie
„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?”
My wiemy, że Jezus zmartwychwstał. Dlatego gdy stoimy nad Jego grobem, nie ma w nas smutku, nie ma w nas łez. Były już takie dni, że staliśmy nad grobem kogoś z naszych bliskich. Będzie kiedyś taki dzień, że bliscy staną nad naszym grobem.
Ten grób ma stać się bramą do nieba. Tam wszyscy mamy się kiedyś na nowo odnaleźć. Czy wszyscy tam się kiedyś spotkamy?
Bóg w serce każdego z nas wmontował szyfr do niebieskiej bramy. To przykazanie miłości Boga i bliźniego – dekalog. Wystarczy pominąć jedną cyfrę, a brama się nie otworzy.
Jezus w niebie przygotował dla nas miejsce. Dla ciebie, dla twojej żony, dla twojego męża, dla każdego z waszych dzieci. Macie się tam kiedyś odnaleźć. Dla każdego jest tam przygotowany kąt, miejsce, pokój, mieszkanie. Miejsce, którego nikt inny nie może zająć.
To miejsce może jednak pozostać puste. Gdy wracamy do domu po pogrzebie kogoś rodziny, doświadczamy pustki. Pusty wydaje się nam pokój po zmarłym, pusty fotel, pusta szafka po butach.
Ta pustka boli i krzyczy.
Czy nie boisz się, że kiedyś taka pustka pojawi się w waszym mieszkaniu w niebie?
Czy jesteś spokojny, że wszyscy się tam kiedyś odnajdziecie?
Ty, mąż, żona, każde z waszych dzieci?
ZAKOŃCZENIE
Każdego dnia obserwujemy małżeńskie i rodzinne kalwarie.
Tysiące ludzi, którym się nie udało, których krzyż przygniótł do ziemi.
Wiele dzieci, których pozbawiono ciepła i bezpieczeństwa.
Wielu młodych, którzy patrząc na dorosłych, przestali wierzyć, że warto walczyć o wielkie ideały i wartości.
Wiele matek płaczących nad swoimi dziećmi.
Wielu ojców, którzy swoją postawą potwierdzają śmierć ojcostwa.
Wiele rozbitych małżeństw, gdzie sztucznym uśmiechem próbuje się zasłonić przezywany dramat rozstania.
Jezu Miłosierny, zanurz w swoim miłosierdziu tych wszystkich, którzy przyczynili się do rozbicia małżeństw i rodzin. A nam, idącym za Tobą – szczególnie małżonkom, rodzicom, dzieciom i młodzieży – daj łaskę budowania naszych rodzin na Tobie. Bądź dla nas skałą schronienia, skałą, o którą oprze się nasza wzajemna miłość.
„Tak nam dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy jedyny, i wszyscy święci, Amen”